Zakłócenie sygnału GPS ponownie zaobserwowano pod koniec grudnia 2022 roku w Polsce i krajach bałtyckich. Incydent spowodował poważne utrudnienia w ruchu lotniczym, wymagając dodatkowych działań ze strony służb kontroli przestrzeni powietrznej. Eksperci wskazują, że za zakłóceniami stoi Rosja, próbująca wywrzeć presję i zastraszyć region. Tego typu incydenty rodzą obawy o przyszłość systemów nawigacji satelitarnej i bezpieczeństwo operacji, które się na nich opierają.
Rosyjskie zakłócenia sygnału GPS
Pod koniec grudnia 2022 roku w Polsce i krajach bałtyckich zaobserwowano poważne zakłócenia w działaniu systemu nawigacji satelitarnej GPS. Incydent spowodował realne problemy dla ruchu lotniczego i morskiego w regionie. Eksperci i analitycy nie mają wątpliwości, że za zakłóceniami stała Federacja Rosyjska.
Zdaniem fińskiego eksperta Jukki Savolainena z Fińskiego Centrum Doskonałości ds. Walki Hybrydowej, incydent był "efektem ubocznym aktywności Rosji". Podobne zakłócenia sygnału GPS zaobserwowano już wcześniej podczas ćwiczeń NATO w 2018 roku. Według Savolainena Rosja celowo zagłusza sygnały nawigacyjne, by siać zamieszanie i niepewność.
Z kolei szwedzki analityk Joakim Paasikivi ze Szwedzkiego Uniwersytetu Obrony określił incydent jako element "rosyjskiej działalności w zakresie wywierania wpływu i wojny hybrydowej". Jego zdaniem Rosja w ten sposób demonstruje siłę i gotowość do eskalacji napięcia w regionie.
Niezależne śledztwo przeprowadził także anonimowy analityk OSINT Markus Jonsson. Wskazał on, że źródło zakłóceń znajdowało się na terenie obwodu kaliningradzkiego. Jednak sygnały zagłuszające rejestrowano również w Polsce i Danii, co może świadczyć o zorganizowanej akcji sił rosyjskich.
Skutki zagłuszania sygnału GPS
Celowe zakłócanie sygnału systemów nawigacji satelitarnej to poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa. W przypadku grudniowego incydentu, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej musiała opublikować specjalne komunikaty i zalecenia dla załóg samolotów operujących w polskiej przestrzeni powietrznej.
Zakłócenia GPS utrudniają pracę systemów nawigacyjnych, które opierają się na precyzyjnych danych o położeniu. Może to prowadzić do błędów w nawigacji, a nawet incydentów i wypadków komunikacyjnych. Taka sytuacja stanowi poważne zagrożenie dla ruchu lotniczego i morskiego.
Eksperci obarczają Rosję odpowiedzialnością
Eksperci i analitycy wywiadu nie mają wątpliwości, że grudniowy incydent z zakłóceniem sygnału GPS był celowym działaniem ze strony Rosji. Choć oficjalnie rosyjskie władze zaprzeczają swojemu udziałowi, to istnieje szereg poszlak i dowodów wskazujących, że Kreml stoi za tym atakiem hybrydowym.
Przede wszystkim należy wskazać na wcześniejsze precedensy tego typu działań. Siły rosyjskie niejednokrotnie już wykorzystywały broń elektroniczną do zagłuszania sygnałów GPS i łączności podczas ćwiczeń NATO w regionie Morza Bałtyckiego. Jest to stały element rosyjskiej doktryny walki informacyjnej i psychologicznej.
Po drugie, z technicznego punktu widzenia, źródła zakłóceń znajdowały się na terenach kontrolowanych przez Rosję, przede wszystkim Obwodu Kaliningradzkiego. Trudno zatem wykluczyć bezpośredni związek rosyjskich sił zbrojnych z grudniowym incydentem.
Nie możemy dopuścić, by tego typu prowokacyjne działania stały się normą i zagrażały bezpieczeństwu w regionie - powiedział ekspert ds. bezpieczeństwa Piotr Wójcik.
Wreszcie, atak miał miejsce wnew politycznego napięcia między Rosją a Zachodem z powodu wojny na Ukrainie. Z punktu widzenia Moskwy jest to dogodny moment na zastraszanie i testowanie zachodnich reakcji. Dlatego obarczenie Rosji winą wydaje się uzasadnione.
Czytaj więcej: Panele fotowoltaiczne kluczem do długowieczności - producent odkrył sekret
Wpływ na systemy nawigacyjne w regionie
Incydent z zakłóceniem GPS pokazał, jak podatna jest krytyczna infrastruktura państw bałtyckich i Polski na tego typu ataki hybrydowe. Zależność systemów nawigacyjnych i wojskowych od sygnału GPS stanowi poważną słabość, którą Rosja może bezkarnie wykorzystywać.
Aby zminimalizować skutki zagłuszania GPS, kraje takie jak Polska czy państwa bałtyckie będą musiały zdywersyfikować swoje systemy nawigacji i łączności. Możliwe rozwiązania to integracja z europejskim systemem Galileo lub budowa własnych regionalnych systemów uzupełniających.
Konieczne będzie też zacieśnienie współpracy wywiadowczej w celu szybkiego wykrywania i lokalizowania źródeł zakłóceń. Odpowiedź na tego typu ataki musi być szybka i zdecydowana, by zniechęcić Rosję do ich kontynuowania.
Przyszłość systemów lokalizacji satelitarnej
Incydenty takie jak ostatnie zakłócenia sygnału GPS muszą skłonić do refleksji nad przyszłością systemów nawigacji satelitarnej. Ich podatność na celowe zakłócanie w warunkach konfliktu hybrydowego jest poważnym problemem.
Być może przyszłością będą bardziej odporne i zmilitaryzowane systemy lokalizacji. Już teraz trwają prace nad rozwiązaniami takimi jak amerykański GPS III OCX, który ma być odporny na zagłuszanie i ataki cybernetyczne.
Możliwe jest też uzupełnienie globalnych systemów satelitarnych przez regionalne sieci naziemnych pseudolitów emitujących sygnały nawigacyjne. Dawałoby to większą kontrolę i niezależność w obszarze krytycznej infrastruktury nawigacyjnej.
Pod koniec grudnia 2022 roku w Polsce i krajach bałtyckich zaobserwowano poważne zakłócenia w działaniu systemu nawigacji satelitarnej GPS. Incydent spowodował realne problemy dla ruchu lotniczego i morskiego w regionie. Eksperci i analitycy nie mają wątpliwości, że za zakłóceniami stała Federacja Rosyjska. Zdaniem fińskiego eksperta Jukki Savolainena z Fińskiego Centrum Doskonałości ds. Walki Hybrydowej, incydent był "efektem ubocznym aktywności Rosji". Podobne zakłócenia sygnału GPS zaobserwowano już wcześniej podczas ćwiczeń NATO w 2018 roku. Według Savolainena Rosja celowo zagłusza sygnały nawigacyjne, by siać zamieszanie i niepewność. Z kolei szwedzki analityk Joakim Paasikivi ze Szwedzkiego Uniwersytetu Obrony określił incydent jako element "rosyjskiej działalności w zakresie wywierania wpływu i wojny hybrydowej". Jego zdaniem Rosja w ten sposób demonstruje siłę i gotowość do eskalacji napięcia w regionie. Niezależne śledztwo przeprowadził także anonimowy analityk OSINT Markus Jonsson. Wskazał on, że źródło zakłóceń znajdowało się na terenie obwodu kaliningradzkiego. Jednak sygnały zagłuszające rejestrowano również w Polsce i Danii, co może świadczyć o zorganizowanej akcji sił rosyjskich. Celowe zakłócanie sygnału systemów nawigacji satelitarnej to poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa. W przypadku grudniowego incydentu, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej musiała opublikować specjalne komunikaty i zalecenia dla załóg samolotów operujących w polskiej przestrzeni powietrznej. Zakłócenia GPS utrudniają pracę systemów nawigacyjnych, które opierają się na precyzyjnych danych o położeniu. Może to prowadzić do błędów w nawigacji, a nawet incydentów i wypadków komunikacyjnych. Taka sytuacja stanowi poważne zagrożenie dla ruchu lotniczego i morskiego. Eksperci i analitycy wywiadu nie mają wątpliwości, że grudniowy incydent z zakłóceniem sygnału GPS był celowym działaniem ze strony Rosji. Choć oficjalnie rosyjskie władze zaprzeczają swojemu udziałowi, to istnieje szereg poszlak i dowodów wskazujących, że Kreml stoi za tym atakiem hybrydowym. Przede wszystkim należy wskazać na wcześniejsze precedensy tego typu działań. Siły rosyjskie niejednokrotnie już wykorzystywały broń elektroniczną do zagłuszania sygnałów GPS i łączności podczas ćwiczeń NATO w regionie Morza Bałtyckiego. Jest to stały element rosyjskiej doktryny walki informacyjnej i psychologicznej. Po drugie, z technicznego punktu widzenia, źródła zakłóceń znajdowały się na terenach kontrolowanych przez Rosję, przede wszystkim Obwodu Kaliningradzkiego. Trudno zatem wykluczyć bezpośredni związek rosyjskich sił zbrojnych z grudniowym incydentem.Nie możemy dopuścić, by tego typu prowokacyjne działania stały się normą i zagrażały bezpieczeństwu w regionie - powiedział ekspert ds. bezpieczeństwa Piotr Wójcik.Wreszcie, atak miał miejsce wnew politycznego napięcia między Rosją a Zachodem z powodu wojny na Ukrainie. Z punktu widzenia Moskwy jest to dogodny moment na zastraszanie i testowanie zachodnich reakcji. Dlatego obarczenie Rosji winą wydaje się uzasadnione. Incydent z zakłóceniem GPS pokazał, jak podatna jest krytyczna infrastruktura państw bałtyckich i Polski na tego typu ataki hybrydowe. Zależność systemów nawigacyjnych i wojskowych od sygnału GPS stanowi poważną słabość, którą Rosja może bezkarnie wykorzystywać. Aby zminimalizować skutki zagłuszania GPS, kraje takie jak Polska czy państwa bałtyckie będą musiały zdywersyfikować swoje systemy nawigacji i łączności. Możliwe rozwiązania to integracja z europejskim systemem Galileo lub budowa własnych regionalnych systemów uzupełniających. Konieczne będzie też zacieśnienie współpracy wywiadowczej w celu szybkiego wykrywania i lokalizowania źródeł zakłóceń. Odpowiedź na tego typu ataki musi być szybka i zdecydowana, by zniechęcić Rosję do ich kontynuowania. Incydenty takie jak ostatnie zakłócenia sygnału GPS muszą skłonić do refleksji nad przyszłością systemów nawigacji satelitarnej. Ich podatność na celowe zakłócanie w warunkach konfliktu hybrydowego jest poważnym problemem. Być może przyszłością będą bardziej odporne i zmilitaryzowane systemy lokalizacji. Już teraz trwają prace nad rozwiązaniami takimi jak amerykański GPS III OCX, który ma być odporny na zagłuszanie i ataki cybernetyczne. Możliwe jest też uzupełnienie globalnych systemów satelitarnych przez regionalne sieci naziemnych pseudolitów emitujących sygnały nawigacyjne. Dawałoby to większą kontrolę i niezależność w obszarze krytycznej infrastruktury nawigacyjnej. Niezależnie od przyszłych rozwiązań, jasne jest, że bezpieczeństwo i ciągłość działania systemów lokalizacyjnych będzie kluczowa dla funkcjonowania współczesnego państwa i wojska. Wymaga to strategii i inwestycji już dziś.
Podsumowanie
Grudniowy incydent z zakłóceniem sygnału GPS w Polsce i krajach bałtyckich to kolejny przykład rosyjskiej walki elektronicznej i ataku hybrydowego na krytyczną infrastrukturę regionu. Działania te zagrażają bezpieczeństwu i stanowią wyzwanie dla przyszłości systemów nawigacji satelitarnej. Aby się przed nimi zabezpieczyć, niezbędne są inwestycje w technologie odporne na zagłuszanie i ścisła współpraca wywiadowcza państw NATO.
Eksperci i służby specjalne są zgodne, że incydent był dziełem Rosji. Takie prowokacje mogą stać się codziennością, jeśli nie zostaną podjęte zdecydowane kroki, by zniechęcić Kreml do dalszej ingerencji i ataków elektronicznych w regionie.