Wywąchiwacz ludzi to tajemnicze urządzenie wykorzystywane przez armię USA podczas wojny w Wietnamie do wykrywania wroga. Dzięki specjalnym czujnikom chemicznym był w stanie wyczuć pot i mocz wietnamskich żołnierzy. People sniffer, bo tak brzmiała nazwa polowa, miał ułatwić namierzenie przeciwnika ukrytego w dżungli. Jak działało to futurystyczne urządzenie? Czy faktycznie było skuteczne? W artykule przyjrzymy się bliżej tej zapomnianej broni chemicznej z czasów wojny w Wietnamie.
Jak działał people sniffer w Wietnamie?
People sniffer był nazwą polową dla serii urządzeń do wykrywania ludzi, które zostały opracowane przez General Electric dla korpusu chemicznego armii USA. Urządzenia te wykorzystywały czujniki chemiczne, które reagowały na obecność amoniaku i koncentrację dwutlenku węgla w powietrzu. Amoniak jest jednym ze składników potu i moczu, a dwutlenek węgla jest produktem oddychania i spalania. Urządzenia te miały więc za zadanie wykrywać ślady biologiczne pozostawiane przez ludzi w ukryciu.
W wietnamskiej dżungli amoniak był wytwarzany głównie przez grupy spoconych mężczyzn. Mocznik, składnik potu, jest atakowany przez bakterie na skórze i rozkładany na bezwonny dwutlenek węgla i gazowy amoniak. Dlatego powietrze w pobliżu dużej grupy mężczyzn – zwłaszcza w klimacie gorącym i wilgotnym – zawiera duże stężenia amoniaku.
Aby wykryć amoniak urządzenie pobierało powietrze, przepuszczało je przez warstwę nasyconą kwasem solnym i wprowadzało do komory nawilżającej. Jeśli powietrze zawierało amoniak tworzyła się mgła chlorku amonu zmieniając ilość światła padającego na specjalną fotokomórkę. Zwiększało to częstotliwość sygnału dźwiękowego w słuchawkach operatora i powodowało wyższe odczyt na liczniku, ostrzegając go, że w pobliżu znajduje się przeciwnik. Na podobnej zasadzie urządzenie wykrywało miejsca, gdzie Wietnamczycy oddawali mocz.
Dwa tryby pracy
Urządzenie XM-3 zamontowane na helikopterze miało dwa niezależne i identyczne czujniki, które pracowały w dwóch trybach: aktywnym i pasywnym. W trybie aktywnym urządzenie samo pobierało próbki powietrza i analizowało je w poszukiwaniu śladów obecności ludzi. W trybie pasywnym czekało na sygnały od naziemnych patroli, które w razie wykrycia czegoś podejrzanego mogły wezwać helikopter wyposażony w people sniffer.
Zastosowanie wywąchiwacza ludzi w wojnie
Urządzenie people sniffer zostało opracowane specjalnie z myślą o wykorzystaniu w trudnych warunkach wojny w Wietnamie. W gęstej dżungli, w której toczyły się walki, wykrycie wroga było nie lada wyzwaniem. Amerykanie szukali nowatorskich rozwiązań, które pomogłyby im uzyskać przewagę nad dobrze zakamuflowanym przeciwnikiem.
Dlatego powstał pomysł stworzenia urządzenia, które wykorzystywałoby ślady biologiczne pozostawiane przez ludzi do ich namierzenia. People sniffer miał "węszyć" w powietrzu za zwiększonym stężeniem amoniaku z potu i moczu, które mogły zdradzać obecność wietnamskich żołnierzy.
Urządzenie people sniffer stało się elementem nowatorskiej strategii wojny, w której zaczęto używać broni chemicznej i biologicznej do wykrywania i zwalczania przeciwnika.
Amerykanie liczyli, że dzięki zastosowaniu tego futurystycznego jak na tamte czasy urządzenia zyskają przewagę i w końcu "wytropią" wroga ukrywającego się w gąszczu dżungli. People sniffer miał być kluczem do sukcesu podczas prowadzenia działań poszukiwawczych i uderzeń na bazy przeciwnika.
Czytaj więcej: Ranking: Jaki smartfon do 500 zł?
Czy people sniffer był skuteczny?
Oceny skuteczności urządzenia people sniffer były podzielone. Z jednej strony w oficjalnych raportach podawano, że około 33% znaczących odczytów zostało potwierdzonych faktycznymi kontaktami z przeciwnikiem. Wskazywałoby to na pewną użyteczność urządzenia w wykrywaniu Wietnamczyków.
Jednak z drugiej strony pojawiało się sporo głosów krytyki pod adresem people sniffera. Zarzucano mu fałszywe alarmy, problemy techniczne i ogólną zawodność. Niektórzy twierdzili, że więcej problemów przysparzał żołnierzom niż pomagał.
Słabe strony urządzenia
- Częste wykrywanie osoby noszącej urządzenie zamiast przeciwnika
- Hałaśliwa praca zdradzająca obecność patrolu
- Duża waga utrudniająca poruszanie się w terenie
- Proste metody zmylenia urządzenia przez Wietnamczyków
Wietnamczycy szybko nauczyli się też oszukiwać people sniffera, na przykład wieszając worki z moczem na drzewach, by zmylić czujniki urządzenia.
Dwie wersje urządzenia do wykrywania ludzi
Istniały dwie wersje people sniffera - przenośna oraz zamontowana na helikopterach. Każda miała swoje wady i zalety.
Przenośny people sniffer
Przenośna wersja oznaczona jako XM-2 składała się z plecaka z czujnikiem i rurką do pobierania próbek powietrza. Urządzenie było niesione przez żołnierza na patrolu. Miało ułatwiać wykrycie zasadzki lub obecności wroga w pobliskich tunelach i schronach.
Zalety | Wady |
Mobilność | Duża waga |
Możliwość sprawdzenia konkretnych miejsc | Hałaśliwa praca |
Jednak XM-2 był trudny w użyciu i często wykrywał osobę, która go nosiła, zamiast wroga. Dodatkowo ciężar urządzenia utrudniał poruszanie się w terenie.
Wersja zamontowana na helikopterze
Druga wersja people sniffera oznaczona XM-3 była zamontowana na helikopterach i służyła do patroli i namierzania oddziałów przeciwnika z powietrza. Dawała lepszy ogląd sytuacji niż urządzenie naziemne.
Jednak podatność na zakłócenia pogodowe i ograniczony zasięg sprawiały, że wersja ta również miała poważne wady.
Wykrywanie potu i moczu przez specjalne czujniki
Kluczowym elementem działania people sniffera były czujniki chemiczne, które reagowały na zwiększone stężenie amoniaku w powietrzu. Amoniak był markerem obecności ludzi, gdyż powstaje z rozkładu potu i moczu.
Urządzenie pobierało powietrze przez filtr nasączony kwasem solnym. W obecności amoniaku tworzyła się w nim mgła chlorku amonu. Zmieniało to ilość światła docierającego do fotokomórki, co z kolei uruchamiało alarm dźwiękowy i świetlny.
Czułość czujników chemicznych decydowała o skuteczności całego urządzenia. Niestety, często zawodziły one, dając fałszywe alarmy lub nie wykrywając obecności przeciwnika.
People sniffer - zapomniana broń chemiczna
Choć people sniffer był nadzieją Amerykanów na przełom w walce z Wietkongiem, to ostatecznie okazał się rozczarowaniem. Już w latach 70. XX wieku zaprzestano używania tego futurystycznego jak na tamte czasy, ale nieskutecznego urządzenia.
Po zakończeniu wojny w Wietnamie technologia ta popadła w zapomnienie. Została zastąpiona przez nowocześniejsze metody wykrywania przeciwnika, takie jak termowizja. Dzisiaj people sniffer jest jedynie ciekawostką historyczną, przypominającą o poszukiwaniu nowatorskich rozwiązań w czasie tej trudnej wojny.
Choć ostatecznie nie spełnił pokładanych w nim nadziei, to people sniffer pozostaje symbolem wojskowego eksperymentowania z nowymi technologiami chemicznymi i biologicznymi. Był elementem tajnego arsenału broni Amerykanów w walce z Wietkongiem w Wietnamie.
Podsumowanie
People sniffer to tajemnicze urządzenie opracowane przez wojsko USA podczas wojny w Wietnamie. Dzięki specjalnym czujnikom chemicznym miało ono wykrywać zwiększone stężenie amoniaku, będące oznaką obecności wroga. Jako futurystyczna broń miało dać Amerykanom przewagę, umożliwiając namierzenie Wietkongu w gąszczu dżungli. Jednak ostatecznie people sniffer okazał się rozczarowaniem i został wycofany z użycia.
Wywąchiwacz ludzi, bo tak brzmiała nazwa polowa urządzenia, jest dobrym przykładem eksperymentowania armii z nowoczesnymi technologiami. Choć nieskuteczny, pokazuje poszukiwanie niekonwencjonalnych metod walki, jak broń biologiczna czy manipulacje zapachowe.